Poruszaliśmy się wzdłuż jeziora, po jego północnej stronie. Skierowaliśmy się do najbliższego schroniska/restauracji Berggasthaus Seealpsee. Resztami sił, w upale doczłapaliśmy się do wejścia i… miejsce okazało się nieczynne.
W poniedziałki Berggasthaus jest zamknięty. Co za rozczarowanie. Zeszliśmy nad brzeg jeziora, schowaliśmy się w cieniu, aby chwilę odetchnąć. Sprawdziliśmy na google maps i okazało się, że kilka metrów dalej znajduje się kolejna chata/restauracja Forelle (to miejsce jest nieczynne w środy) i to tam udaliśmy się w poszukiwaniu zimnego napoju. Usiedliśmy na tarasie z zimnym piwem 0% i usatysfakcjonowani kontemplowaliśmy widoki spokojnej tafli jeziora Seealpsee.
Seealpsee to jezioro położone w paśmie Alpstein w kantonie Appenzell Innerrhoden w Szwajcarii. Zlokalizowane jest na wysokości 1143,2 m, a jego powierzchnia wynosi 13,6 ha.
Zdecydowaliśmy się przespacerować się jeszcze brzegiem Seealpsee.
Na tyłach Forelle znaleźliśmy kaplicę, a kawałek dalej wygodne kamienie, na których rozłożyliśmy nasze pianki do siedzenia (polecam zawsze i każdemu) i zrobiliśmy przerwę na batonika proteinowego i jabłko. Dalej ruszyliśmy żółtym szlakiem, od którego odbiliśmy w lewo, aby dojść do głównej drogi prowadzącej do Wasserauen.
Od tego momentu sprawa powinna wyglądać prosto: asfalt, pusta droga, godzina z hakiem do parkingu. Ale podczas schodzenia okazało się, że droga jest turbo stroma jak na drogę dojazdową (korzystają z niej rolnicy i obsługa chat). Jaro w desperacji oszczędzenia kolan wymyślił idealną na tą okazję metodę 😀 Zaczęliśmy schodzenie… tyłem! I znacznie usprawniło to nasz powrót, bo spadek jest tu taki, jak na Maderze, gdzie gasło nam auto:D
W końcu po niecałej godzinie dotarliśmy do płaskiego terenu. Niedaleko mety trafiliśmy jeszcze na elektrownie wodną zasilaną wodami jeziora Seelapsee, źródełko pitnej wody oraz rzeźbę autorstwa cenionego szwajcarskiego artysty rzeźbiarza, Romana Signera! Co ciekawe studiował on m.in. na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Instalacja „Kraftwerk” pozwala obserwować jak czas i moc wody oddziałują na skałę. Woda pod ciśnieniem 24 barów (co odpowiada słupowi wody o wysokości 240 metrów) tworzy w piaskowcu trwałe, sukcesywne odkształcenie, dostrzegalne tylko po upływie dłuższego czasu – miesięcy, a nawet lat. Jednocześnie całkiem bezpiecznie można dotknąć strumienia ręką.