Naszą trasę zrealizowaliśmy w jeden dzień. Wyszliśmy na szlak ok. 9:00, a wróciliśmy ok. 16:00. Był to dokładnie 19 lipca 2020 roku.
START: Rifugio Auronzo 2.330 m
KONIEC: Rifugio Auronzo 2.330 m
- nr. szlaków : 101 – 105
- szacunkowy czas przejścia: 3.50 h (ale my, jak widzicie wyżej, szliśmy o wiele dłużej:) )
- Na trasie znajdują się 4 schroniska (po włosku: Rifugio), w których można zjeść i odpocząć.
Szybkie śniadanie i kawa na parkingu
Dzień rozpoczęliśmy od śniadania i kawy na parkingu, na którym oczywiście spaliśmy. Na koniec poprzedniego dnia, gdy większość turystów zabrała się na dół, do hoteli, my przestawiliśmy samochód tak, aby mieć jak najpiękniejszy widok wieczorem i rano :).
Toaleta przy schronisku
Skorzystaliśmy z tutejszej toalety i ruszyliśmy na szlak wokół Tre Cime di Lavaredo.
Odcinek z Rifugio Auronzo (Località Forcella Longeres) do Rifugio Lavaredo
[1,7km/ ok.30 minut] Szlak numer 101
Pierwszy odcinek szlaku, to czysta przyjemność jeśli chodzi o wysiłek włożony w marsz. Szlak jest mega szeroki, w zasadzie płaski. Bez problemu mieści ogromne tłumy turystów. Warto wspomnieć, że do parkingu można dojechać też komunikacją miejską (info na końcu artykułu), więc pojawia się tutaj naprawdę ogrom ludzi.
Po drodze do schroniska Lavaredo mijamy przepiękne widoki – po prawej cała panorama szczytów gór.
Po lewej Tre Cime di Lavaredo u samej podstawy.
Po pewnym czasie dochodzimy do tutejszej kapliczki Cappella degli Alpini.
Po krótkiej przerwie idziemy dalej, w kierunku schroniska.
W Rifugio Lavaredo robimy kolejną krótką przerwę – warto zamówić tu choćby kawę i wypić ją z widokiem na te obłędne góry – dla mnie brzmi to mega luksusowo 😀 bo te widoki, to serio coś nie-sa-mo-wi-tego!
P.S. Toalety w niektórych schroniskach są płatne, jak na lewym, górnym zdjęciu, więc warto wziąć ze sobą monety (płatność tylko gotówką).
(Dzień wcześniej przyszliśmy tu na Aperola i powiem Wam, że był to jak na razie najlepszy Aperol w moim życiu :D.)
Odcinek z Rifugio Lavaredo do Dreizinnenhütte (Rifugio A. Locatelli/S.Innerkofler)
[2,9 km/1,5h] Szlak numer 101
Kolejny odcinek między schroniskami wymaga ciut więcej sił.
Na tym fragmencie trasy pierwszy przystanek robimy na siodle. Jest tutaj wspaniały punkt widokowy we wszystkich kierunkach. Widać też wiele szlaków oraz nasz obecny cel – schronisko Locatelli.
Po drodze mijamy pasące się krowy, a gdy odwrócimy głowę widzimy coraz lepiej cały ogrom Tre Cime di Lavaredo.
Na tym odcinku znajduje się też kilka „schronów” i jaskiń, z których można wykonać ciekawe zdjęcia na szczyty.
Po kilkunastominutowej wspinaczce po schodach, dochodzimy do schroniska i stajemy w kolejce – trzeba zjeść obiad!
Ceny w schronisku nie są zabójcze. A potrawy wyśmienite!
Odcinek z Dreizinnenhütte (Rifugio A. Locatelli/S.Innerkofler)
do Manga Langalm – Lange Alm [ok 3,6km/1,5h] Szlak numer 105
Ten i kolejny odcinek dały nam najbardziej w kość. Trzeba tu pokonać spore różnice terenu oraz większą odległość. Tak więc jeśli macie średnią kondycję, koniecznie odpocznijcie przed tą częścią i zjedzcie coś pożywnego, aby dalsza wspinaczka była jak najmniej uciążliwa.
Widoki oczywiście nadal zapierają dech. Trzy szczyty prezentują się od tej strony zjawiskowo.
Po drodze spotykamy też ogromne stado alpejskich krów z wielkimi dzwonkami na szyi, które staje się największą atrakcją doliny :D. Nawet teraz, gdy wrócę wspomnieniami do tego momentu, przypomina mi się ta głucha, bezkresna cisza, jaką można doświadczyć w górach w bezwietrzny dzień, przeszywana dźwiękiem metalowych, krowich dzwonków. Kocham te połączenie!
Odcinek z Manga Langalm (Lange Alm) do Rifugio Auronzo (Località Forcella Longeres) [2,5km/ok. 40-60 minut] Szlak numer 105
Na tym odcinku również czekała nas wspinaczka. Ale zanim ją zaczęliśmy, odsapnęliśmy chwilę nad wodą. Tuż za schroniskiem Manga Langalm (Lange Alm), u podstawy Tre Cime di Lavaredo, znajdują się trzy małe jeziora alpejskie. Stąd wypływa woda, która spływa do doliny Czarnej Rienzy (Schwarz Rienz). Jest to dokładnie źródło rzeki Rienzy (Sorgenti Fiume Rienza). To lubiane przez fotografów krajobrazowych miejsce. My byliśmy tu już nieźle zmachani, więc zapomnieliśmy zrobić porządny materiał dowodowy :D.
I rozpoczęliśmy podejście do podejście do kolejnej przełęczy Forcella del Col de Mezzo.
Niesamowite są te warstwy skał widoczne przed samym wejściem na szczyt ścieżki!
W końcu dochodzimy do parkingu i naszego auta.
View Comments
dziękuje bardzo , pięknie i praktycznie opisane - tego mi było trzeba - no i te foty :-))
Miło mi! Dziękuję za komentarz:)
orientujecie sie czy jest szansa rozlozyc namiot dachowy wystajacy poza auto jezeli zatrzymamy sie na noc na parkignu ;)?
Hej Dominika! Wydaje mi się, że nie powinno być z tym problemu. Stają tam na noc kampery, vany, osobówki jak nasza, więc zakazu co do postoju na noc nie ma. Warto tylko wziąć pod uwagę, że na tej wysokości nocą może być na serio baaaardzo zimno nawet latem, więc lepiej mieć ze sobą ten cieplejszy śpiwór - my mieliśmy letnie i trochę zmarzliśmy :)