Aby umyć swe boskie ciało bez łazienki nie potrzebujemy wiele! Ot woda i coś do zmycia brudu. Brzmi prosto, ale gdy chce się to wykonać pierwszy raz pojawia się milion pytań i wątpliwości. Poniżej pokazujemy Wam przedmioty, które ułatwiają nam tą mission impossible :D.
Myć głowę można np. z bardzo spoko widokiem 😀
Prysznic kempingowy/Natrysk kempingowy/Prysznic turystyczny
Prysznice biwakowe testowaliśmy dotychczas w dwóch wydaniach. Poniżej zebrałam dla Was nasze przemyślenia na temat obu rozwiązań – dajcie znać w komentarzu jeśli również jakiś przetestowaliście- im więcej opinii tym lepiej dla naszych czytelników! 🙂
Czarny worek – prosty solarny prysznic kempingowy
Pierwszy typowy, tani prysznic kempingowy to po prostu czarny worek z grubego plastiku.
Taki jak TEN
Dane techniczne
- pojemność: 20l
- wymiary (dł/szer): 60x40cm
- zalecany czas nagrzewania na słońcu: 3godz
- waga: 400g
W skład zestawu wchodzi:
- worek 20 L
- rurka do wzmocnienia uchwytu
- wężyk z prysznicową końcówką
- sznurek z haczykiem do zawieszania worka
- korek z zaworkiem do regulacji przepływu wody
Prysznic tego typu sprawdzi się do mycia się na biwakach, gdzie mamy okazję być dłuższy czas w jednym miejscu. Do worka wlewamy wodę i wystawiamy/ wieszamy worek na słońcu – czarną stroną w stronę słońca, stąd ta nazwa „solarny”. Dzięki czarnemu kolorowi woda w worku się nagrzeje, a my będziemy mieli 20l na ciepłą kąpiel :D. Wg producenta już po 1 godzinie woda powinna osiągnąć temperaturę około 27 stopni, po 2 godzinach – 38, a po 3 godzinach (zalecany czas) – ok. 41. Czas potrzebny do ogrzania wody zależy od temperatury powietrza i intensywności słońca. My nigdy nie mieliśmy czasu nagrzać go wciągu dnia (bo coś zwiedzaliśmy) więc dopiero pod wieczór wykładaliśmy worek. Woda była letnia ( może bardziej ” nie zimna” :D). W naszym wykonaniu lepiej sprawdzało się zostawienie worka w zamkniętym aucie, gdy szliśmy coś zwiedzać, a auto akurat parkowaliśmy na słońcu (wrzesień, Bałkany). Ale taki sam efekt dałoby trzymacie butli wody w aucie :D.
Sam prysznic działa na zasadzie grawitacji – trzeba go zawiesić na drzewie/ położyć na dachu auta, aby woda swobodnie leciała na nasze boskie ciała.
Zaletą tego rozwiązania jest cena oraz niewątpliwie podgrzewanie wody bez zużycia paliwa/prądu. Można więc zabrać ten gadżet np na trekking w góry (waży ok. 400g) i powiesić go koło namiotu na cały dzień – trzeba tylko mieć dostęp do jakiegoś strumienia/jeziora.
Wadą kwestia logistyczna – worek po napełnieniu powinien wisieć w miejscu, wiec my raczej tez powinniśmy w nim być:D. Kolejna wada – gdy nie ma słońca, nie ma ciepłej wody, wiec rozwiązanie jest raczej na bałkańskie klimaty, niż na Alpy lub Skandynawię. Po opróżnieniu jest trochę zabawy z jego suszeniem – a trzeba to zrobić, żeby nie śmierdział i nie był „zaglonowany” ;).
No i jeśli nie zużyjemy całej wody, a chcemy jechać dalej i jej nie wylewać (bo jednak w podróży typu „spanie w samochodzie” woda jest towarem deficytowym) czeka nas zabawa z przenoszeniem 20l worka wody w miejsce, gdzie podczas jazdy będzie bezpieczny od przedziurawienia i niczego nie zaleje :D. Dla przypomnienia 1l to ok 1kg :D.
Żółta słuchawka prysznicowa – prysznic samochodowy z pompką!
Rozwiązaniem, które testujemy do mycia się od tego roku i wydaje się (nam) o wiele wygodniejszym ( a przynajmniej uniwersalnym) jest samochodowy prysznic z elektryczną pompką!
Tego typu prysznice kupicie TUTAJ
Dane techniczne:
- kolor słuchawki – żółty,
- materiał, słuchawka z ABS, przewód gumowy,
- długość przewodu zasilającego – ok. 4,5 metra,
- długość węża – ok. 2 metrów,
- słuchawka wyposażona w system regulacji strumienia wody,
- pompka do wody o mocy 35 W
- zasilanie 12V DC (np. gniazdo zapalniczki w samochodzie),
- sterownik pompki w wodoodpornej obudowie,
- waga zestawu poniżej 1 kg.
W skład zestawu wchodzi:
- słuchawka prysznicowa
- wąż gumowy o długości ok. 2 metrów,
- zestaw montażowy – haczyk, 2 x uszczelka, przyssawka z uchwytem na słuchawkę, worek na wodę,
- pompka z przewodem zasilającym,
- całość pakowana w pudełko.
To co jest bardzo istotne to to, że pompka nie powinna być włączana bez wody. Tzw. suchy rozruch spowoduje jej trwałe uszkodzenie.
Maksymalna temperatura wody jaką może tłoczyć pompka, to 45 stopni Celsjusza – wyższa spowoduje uszkodzenie pompki. Ale 45 stopni to byłby już ukrop w warunkach biwakowych, więc bez przesady 😀
Takie rozwiązanie jest mega, gdy masz samochód (:D), dostęp do wody i możliwość jej podgrzania (no chyba, że dasz rade bez). Natrysk biwakowy zajmuje niewiele miejsca. Aby z niego skorzystać, trzeba mieć do niego pojemnik (najlepiej z małą średnicą, ale wysoki tak, aby już przy niewielkiej ilości wody jej poziom był dostatecznie wysoki (bezpieczeństwo pompki!). My korzystamy z niewielkiego wiaderka :), które na co dzień wyścielone workiem na śmieci pełni rolę śmietniczka samochodowego 😀 (optymalizacja miejsca to podstawa :D).
Wadą tego rozwiązania jest potrzeba posiadania samochodu z gniazdem do zapalniczki oraz jeśli chcesz zrobić sobie ciepły prysznic, to musisz mieć paliwo/grzałkę do podgrzania wody.
Oldschool biwakowy, czyli miska z wodą 😀
Tak, zdecydowanie najczęstszym rozwiązaniem przez nas stosowanym podczas naszych wypraw do mycia się na biwaku jest po prostu… miska z ciepłą/letnią wodą (zależy ile sobie jej zagrzejemy).
Miskę mamy niewielką/ plastikową. Zmieści się do niej głowa 😀 (gdy myjemy głowę), ale bez problemu może służyć też za „zlew” gdy myjemy resztę ciała :).
W takiej misce jestem wstanie umyć włosy i resztę siebie w UWAGA… 1,5l wody. TAK, wiem, szok. Też go doznałam, gdy to zrobiłam pierwszy raz:) Ale tak, da się. Dodam jeszcze, że pierwsze 1,5 l wody na całe ciało zużyłam posiadając włosy do pasa, więc to nie jest tak, że tylko facet da radę. A takie doświadczenie i umiejętność pokazują mi jak dużo wody na co dzień zużywam biorąc standardowy prysznic, nawet kontrolując świadomie zużycie wody w trakcie.
zestaw do mycia głowy na biwaku: ręcznik, miska, szampon w kostce
Biorąc pod uwagę przyszłe problemy z zasobami wody oraz nieuniknionym jej limitowaniem ( nie oszukujmy się, przyszłe pokolenia Polaków będą słuchać historii o kąpielach w wannie, niczym opowieści naszych dziadków o życiu bez prądu przed wojną), więc taki „skill” jest wg mnie warty posiadania.
A Ty masz swój „wodny” rekord? Napisz w komentarzu:)
View Comments
Odwieczne pytanie jak się myć na takich TRIPACH-wyjasnione :D pozdrawiam, miłośniczka codzinnych przysznicow o poranku i mycia głowy Codziennie - dlatego jeszcze nie byłam na Biwaku :p ale po tym poście rozważam. Może dałabym radę :)
Ania, zdecydowanie dałabyś radę! :D Ja też w codziennym funkcjonowaniu, gdy chodzę do pracy, włosy myję codziennie.
"Mycie się na biwaku – psychika!" - zdecydowanie się z tym zgadzam :) Poza tym w momentach, gdy dostęp do wody staje się utrudniony (np. kilka dni na pustyni) jakoś tak pewne rzeczy schodzą na odleglejszy plan... Co z tego, że włosy myłam 2 dni temu - zakładam kapelusz (czapka, buff, inne nakrycie głowy) i nikt tego nie zauważy :)
Dzięki za cenne Rady i wskazówki
Daj koniecznie znać jak sprawdziły się Tobie nasze patenty:)
Dobrym sposobem na umycie się na biwaku jest zwykła 1.5 litrowa butelka typu pet z dziurkowaną zakretką. Napelniona wodą z drugą nie dziurkowaną nakretką leży sobie w aucie albo przy namiocie na słoneczku, jak nie ma słońca to wystarczy 100 -200ml zagotować na kuchence i dolać do butelki. Wystarczy na umycie całego ciała i jest wielorazowego użytku. Pozdrawiam
A tak! Dzięki za przypomnienie tego prostego sposobu:). Gdy nie mieliśmy tych wymienionych w artykule sprzętów też tak próbowaliśmy, ale dla nas to było mało wygodne:) to już woleliśmy oblać się wodą z butelki bez tej zakrętki :D
Jeszcze mniej skomplikowane jest skorzystanie z butelki 1,5 litrowej ze zwykłą nakrętką (bez dziurek). Nakrętkę należy odkręcić mniej lub więcej, w zależności od tego jak mocny strumień wody chcemy uzyskać. Czyli zakrętka pozostaje na butelce, jest tylko trochę odkręcona. W podróżach po europie w ten sposób myjemy ręce na postojach, pewnie prysznic też się da z tego zrobić ;-) Zaletą jest maksymalne uproszczenie sprawy: z butelki pijemy i używamy jej do mycia, nie potrzebujemy dodatkowej nakrętki do przedziurkowania. Oprócz tego możemy oszczędnie korzystać z wody, zakrętka zapobiega chluśnięciom i rozlewaniu się wody
Hej Anita!:) dzięki za podzielenie się swoim patentem:) My też tak próbowaliśmy, ale to nie dla nas. Za dużo wody zużywaliśmy w ten sposób:( A ciepła woda zniekształcała butelkę, więc to u nas się nie sprawdziło. A co do picia wody z butelki, to pamiętajcie, żeby nie korzystać z tej samej butelki do picia (po wodzie/napoju) "w kółko" . Te sklepowe butelki są z założenia jednorazowe spożywczo i każde uszkodzenie mechaniczne/wgięcie/ mikrouszkodzenia mogą powodować wydzielanie się mikroplastiku. jeśli chcecie ograniczać plastik, to pijcie z wielorazowych butelek/bidonów do tego przeznaczonych! <3 Uważajcie na siebie i udanych wypraw:)
Niesamowicie przydatne informacje, szczególnie dla początkujących fanów spania na dziko :)
Super! :))) daj znać jak się sprawdziły na Twoich biwakach:)
Dodam jeszcze jeden sposób na prysznic - też zakupiony we francuskim sklepie turystyczno-sportowym. To czarny worek na wodę z pompką do sprężania powietrza. Wodę nagrzewa się na słońcu ( lub do zimnej dolewa trochę gorącej, pogrzanej na kuchence ), spręża się powietrze nad wodą i przy pomocy słuchawki z przyciskiem można się spokojnie umyć. Z jednego załadowania worka mamy wodę dla dwóch osób, czasami jeszcze zostaje. Korzystam też z zaprezentowanego wcześniej namiotu - to naprawdę strzał w dziesiatkę.
o też super patent! szczególnie jak chce się tak bez prądu:) dzięki za info!
Hej! A ja wybieram się na weekend w góry, pierwszy raz będę spał właśnie w aucie, męczy mnie tylko kwestia prawna. Czy spanie w aucie na przydrożnym parkingu w parku narodowym jest dozwolone?
Hej Damian! Każdy Park Narodowy ma swój regulamin, z którym należy się zapoznać przed próbą nocowania/postoju na jego terenie. Ty już pewnie wiesz, bo mam styczeń :D sorki za późną odpowiedź :) Jak było? Wypad się udał?:)
Wielkie dzięki ZA RADY !!!. Jestem osobą po 50 tce, w dzieciNstwie i Młodości nie było z Tym problemów, ale Na stare lata zaczynamy się niepotrzebnie martwić i stwarzać sobie problemy. Miska, pety po wodzie , ewentualnie prysznic z francuskiej sieci I pewnie to wystarczy. W Dzieciństwie całe lato spędzałam z Rodzicami na Obozoach harcersich (Oni byli opiekunami) i były latryny, woda w prysznicach tylo zimna, miski blaszane!!!...(butelek plastkickowych nie było ;))i po 2,5 miesiącA pod namiotem mieszkaliśmy. nikt nie chorował i było Cudownie i Fajnie. Dzięi za Fajne Pomysły
Cześć Justyna!
Mega nam miło, że wśród naszych czytelników pojawiają się też osoby z Twojej grupy wiekowej! To bardzo budujące, że wiek w zasadzie nie ma znaczenia, gdy chodzi o biwakowe życie:)
A Takie wspomnienia z dzieciństwa to niesamowita sprawa. Jeśli teraz tego typu biwaki są dla nas - dorosłych - mega przygodą, to jaką muszą być frajdą, gdy jest się dzieckiem:)
Jeśli tylko zdecydujesz się na skorzystanie z tych opisanych przeze mnie sposobów daj nam koniecznie znać jak było:)
Życzymy dużo zdrowia i pozytywnych doświadczeń!:)
bardzo przydatny test, ale mam jedno "ale":, konkretnie do: "Biorąc pod uwagę przyszłe problemy z zasobami wody oraz nieuniknionym jej limitowaniem ( nie oszukujmy się, przyszłe pokolenia Polaków będą słuchać historii o kąpielach w wannie, niczym opowieści naszych dziadków o życiu bez prądu przed wojną)"...
Hmmm... a niby co miałoby się stać z tą wodą i dlaczego miałaby być limitowana? przecież ilość wody na ziemi nie tylko się nie zmniejsza, ale stale, powoli rośnie (naukowcy odkryli, że woda jest "generowana" przez głębokie warstwy skorupy ziemskiej, jeszcze nie ustalili, jaki proces fizykochemiczny za to odpowiada, ale są już tego pewni)..
woda, którą się myjemy, czy myjemy naczynia, lub podlewamy ogródek się nie "zużywa", ba, nie "znika" (choć w wannie wcieka w dziurę :-)), ona wraca do obiegu po prostu.
więcej, ocieplenie klimatu = większe parowanie ze zbiorników wodnych (od rzeczki i jeziorka, po ocean...), a więc więcej opadów (co zresztą dzieje się na naszych oczach... coraz więcej ulew i to solidnych... upały, a jednocześnie podtopienia... itd.). Nie,, wody nie zabraknie o ile... nie wystrzelimy jej w kosmos, lub nie przetworzymy na wielką skalę przemysłowo, na inne związki chemiczne... (aje biorąc pod uwagę., jak wielka część tej planety pokryta jest wodą... byłoby to bardzo trudne. to oczywiste, że powinniśmy świadomie dbać o klimat, nie marnować... nie wody, tylko energii potrzebnej do jej uzdatniania itd... ale nie dajmy się ponosić propagandzie, która nam wmawia, że wody zabraknie i umrzemy... nie, nie zabraknie dziś, za 100 lat, za 1000 lat, a najprawdopodobniej, jeszcze przez 4 - 5 miliardów lat. Do tego czasu, jeśli się nie wybijemy, będziemy już w posiadaniu całej masy planet... z wodą.
W końcu głoś rozsądku.
ITAJCIE
PO PARU MIESIĄCACH ZNOWU TU TRAFIŁAM, ALE BOGATSZA O DOŚWIADCZENIA Z SUPER WYJAZDÓW W TYM ROKU. W TYM ROKU POSTANOWILIŚMY SPĘDZIĆ URLOP W POLSCE I NIE WYJEŻDZAC ZA GRANICĘ ( BOOKOWANIE HOTELI I WCZASÓW W OBECNYCH CZASACH MOŻE BYĆ PROBLEMATYCZNE). PONIEWAŻ MAMY NAMIOT KUPIONY Z 7 LAT TEMU POJECHALIŚMY W CZASIE UPAŁÓW NA KEMPING I BYŁO SUPER. AKURAT ZADAŻYŁO SIĘ, ŻE NA KEMPINGU PRZEZ 2 DNI NIE BYŁO WODY ( PROBLEMY Z SIECIĄ), WIĘĆ PATENT Z PRYSZNICEM ZA 30 ZŁ KUPIONYM W NECIE. SPRAWDZIŁ SIĘ ZNAKOMICIE ! BYLIŚMY CZYŚCI... PONIEWAŻ ŁAZIENKI BYŁY STRASZNIE BRUDNE ... WYMYŚLILIŚMY ZAKUP PAMPERSÓW MAŁŻ. SIĘ ZBUNTOWAŁ I NIE KORZYSTAŁ :))), ALE TEŻ TO MOŻE BYĆ OPCJA PRZETRWANIA ....
NIESTETY WARUNKI POGODOWE W POLSCE SPRAWIŁY, ŻE NIE CHCIELIŚMY DALEJ BYĆ W POLSCE I POJECHALIŚMY SOBIE Z NAMIOTEM DO GRECJI.
PARĘ NOCY SPALIŚMY W SAMOCHODZIE...( WOLIMY JEDNAK W NAMIOCIE , BO MAMY ZA MAŁY SAMOCHÓD NA NOCLEGI) . PATENTY Z MYCIA W MISCE NAJLEPIEJ SIĘ SPRAWDZIŁY.PŁATNE PRYSZNICE NA STACJACH BENZYNOWYCH, NASZ PRYSZNIC Z NETU, ORAZ BEZPŁATNE PRYSZNICE W GRECJI NA PLAŻACH ( BEZ ŚRODKÓW CZYSTOŚCI, ALE PO GODZINNYM PŁYWANIU W MORZU - MYDŁÓ NAM BYŁO ZBĘDNE. TROCHĘ NOCOWALIŚMY NA DZIKO, TROCHĘ NA KEMPINGACH.
SPĘDZILIŚMY CUDOWNE 2 TYGODNIE, Z LEŻENIEM NA DO 12 W NOCY I PICIEM WINKA Z KUBKÓW NA PLAŻY Z WIDOKIEM NA CHALKIDIKI I OLIMP! W PODRÓZY SPOTKALIŚMY SPORO FAJNYCH LUDZI - PRZEWAŻNIE MŁODSZYCH NIŻ MY ..., ALE TEŻ OD NAS STARSZYCH NIEMCÓW I GREKÓW. MĄŻ WŁAŚNIE TAM OBCHODZIŁ SWOJĄ 60 -TKĘ - I DLA UCZCZENIA TEJ ROCZNICY ZJEDLIŚMY KEBAB W PARALII ZA 3 EURO ! :)) I BAWILIŚMY SIĘ SUPER.
TO NAPRAWDĘ BUDUJĄCE, ŻE PROPAGUJECIE TAKIE FORMY PODRÓZOWANIA, BO MY PO WIELU LATACH WŁÓCZENIA SIĘ PO HOTELACH WRÓCILIŚMY DO CZASÓW MŁODOŚĆI :))). W TYM ROKU TEŻ GDZIEŚ POJEDZIEMY NA TEGO RODZAJU WYJAZD. I NAPRAWDĘ KWESTIA MYCIA NIE SPĘDZI NAM SNU Z POWIEK!!!! :))))
P.S. DLA KOBIET POLECAM DO WŁOSÓW ODŻYWKĘ W SPRAYU NIESPŁUKIWALNĄ !!!
Takich informacji właśnie szukałem. Dzięki!