Polska „toskańska” droga gladiatora, czyli Grodzisko w Stradowie.

Pamiętacie tę scenę z filmu „Gladiator”, gdzie ranny Maximus w chwili śmierci ucieka myślami do momentu powrotu do domu? Widzi pola zbóż rosnące na pagórkach, a pośród nich wijącą się malowniczą krętą polną drogę zwieńczoną na końcu domem. Domem gladiatora. Czyżby?

Nie! To droga do polskiego domu, a widać ją ze szczytu Grodziska w Stradowie – jednego z dwóch największych w Polsce.

Żartuje! W oryginale była to toskańska droga we Włoszech – Dolina Val d’Orcia, Pienza. Ale nasza polska miejscówka jest równie malownicza i trzyma światowy poziom piękna. To co? Jesteście ciekawi co to za miejsce?:)

 

Czym jest grodzisko?

Grodzisko to określenie archeologiczne:

pozostałość po grodzie albo osadzie obronnej w postaci kolistego (w podstawie) lub wielobocznego wzniesienia, zazwyczaj z zachowanymi śladami wałów drewniano-ziemnych. Na terenie dzisiejszej Polski grody budowane były w dwóch okresach: w późnej epoce brązu i wczesnej epoce żelaza, czyli w czasach kultury łużyckiej (znanych jest ok. 70) oraz w okresie wczesnego średniowiecza, tj. od VII-XIII w. n.e (odkryto ok. 2400 takich obiektów).

 

Na terenie Polski zachowało się około 2500 grodzisk. Większość (ok. 1730) poddana jest ochronie prawnej na mocy wpisu do rejestru zabytków, jednak wiele niszczonych jest systematyczną orką, wybieraniem piasku. Grodziska wyróżniają się w terenie w formie widocznego do dziś obrysu wałów lub fosy, albo nasypu w postaci stożka. W większości są wyłączone spod użytku rolnego lub ich powierzchnia jest zalesiona.

 

Lokalnie często określane są jako okopy, kopce, góry (np. lisie góry, szwedzkie góry) lub szańce (np. stare szańce, szwedzki szaniec), co zwykle błędnie wiąże ich funkcjonowanie z okresem późniejszym (np. potopem szwedzkim).

wikipedia.com

Grodzisko w Stradowie

” Stradów leży w południowej części województwa świętokrzyskiego, na obszarze Garbu Wodzisławskiego, jednego z mezoregionów Niecki Nidziańskiej, w dorzeczu rzeki Nidzicy. Grodzisko zlokalizowane jest na północ od zabudowy wsi, na płaskowyżu lessowym, wyniesionym znacznie ponad otaczający go teren, opadającym łagodnie w stronę południowo – zachodnią, a od zachodu przylegającym do stromego stoku dolinki potoku Stradomka.”

To tylko około godziny drogi samochodem z Kielc lub Krakowa! Idealne miejsce na jednodniowy wypad za miasto.

„Wczesnośredniowieczny zespół osadniczy składa się z:

  • grodziska (stanowisko 1),
  • dwóch osad otwartych (stanowisko 2 i 4),
  • oraz cmentarzyska szkieletowego (stanowisko 6)
  • i pojedynczych szkieletów wczesnośredniowiecznych odkrytych na stan. 3 (cmentarzysko kultury łużyckiej).

 

W skład kompleksu wchodzi również kilka stanowisk, zlokalizowanych w terenie, które nie były dotąd badane wykopaliskowo.

Grodzisko o łącznej powierzchni około 25 hektarów, obejmuje gród właściwy (Zamczysko) oraz trzy podgrodzia (Barzyńskie, Mieścisko i Waliki).

Gród właściwy, zlokalizowany w północno – zachodniej części założenia, zajmował powierzchnię około 1,5 hektara, miał kształt zbliżony do pięciokąta. Był otoczony wałem o długości około 500 m, a od północy, południa i wschodu również fosą. Od północy przylegało podgrodzie Mieścisko, od północnego-wschodu, wschodu i południa Barzyńskie (około 16 hektarów), najbardziej na północ wysunięte było podgrodzie Waliki. ”

źródło: zabytki.pl

źródło: zabytki.pl

Historia miejsca

„Stradów był ważnym grodem plemienia Wiślan. Służył on wtedy w razie obcego najazdu jako refugium – miejsce schronienia okolicznej ludności, często z całym swym dobytkiem. Z tego okresu na pewno pochodzą podgrodzia. Zbudowano je w IX lub nawet VIII wieku.

Gród właściwy – Zamczysko, według obecnego stanu wiedzy, powstał później – w 2. połowie X wieku, ale na jego terenie istniała wcześniej osada otwarta. Wydaje się, że w okresie państwa Piastów nie został on zniszczony, ale funkcjonował nadal.

O jego istotnej roli administracyjnej i militarnej w tym czasie świadczą pośrednio późniejsze źródła potwierdzające jego powiązanie z własnościami Awdańców – rodu o ogromnym znaczeniu politycznym w monarchii wczesnopiastowskiej i w XII wieku.

W XIV i XV wieku należała do nich część samego grodu. Jest zatem prawdopodobne, że Stradów być może już we wczesnym średniowieczu był zespołem osadniczym jednej z najważniejszych rodzin możnowładczych tamtego czasu. Przypuszczalnie to Awdańcowie w okresie jego świetności pełnili w nim urzędy, a z czasem z nadania książęcego otrzymali na własność tereny na podgrodziu i w najbliższej okolicy.

Po pożarze w połowie XI wieku, gród nie został już jednak odbudowany. Zapewne powoli tracił na znaczeniu na rzecz znajdującego się w pobliżu ośrodka w Wiślicy. Zmieniła się struktura organizacyjna państwa oraz funkcja, jaką grody miały spełniać i tak duże założenia nie były już potrzebne. Dalsze losy tego terenu nie są do końca znane.

Osadnictwo średniowieczne rozwijało się na południe od niego. Nie wiadomo, czy wnętrze grodu wykorzystywane było w celach rolniczych, jak to miało miejsce później. Na pewno od XVIII wieku, na obszarze podgrodzi znajdowały się pola orne, co skutkowało powolnym niszczeniem warstw archeologicznych. Gród właściwy użytkowany był jako pastwisko gminne.”

źródło: zabytek.pl

Malowniczy widok na drogę z Grodziska w Stradowie

Jak sami widzicie ta porośnięta trawą góra – bo tak to wygląda z dołu, to kawał naszej słowiańskiej historii. Dziś główna atrakcja tego miejsca to widoki ze szczytu nasypów. Aby do niego dotrzeć należy „wystartować” z parkingu, który znajdziecie na mapie poniżej. Tam kierujemy się zgodnie z tablicami. Wejście pod górę nie jest trudne, to zwykły spacer polną drogą.

Przydatne info

  • parking w Stradowie jest darmowy
  • w okolicy warto zobaczyć też Drewniany kościół pw. św. Bartłomieja Apostoła (jest zaznaczony na mapie)
  • KONIECZNIE zabezpieczcie się przed kleszczami! Dlaczego? Przeczytacie na końcu naszego wpisu…
  • w letni dzień niezbędna jest ochrona przed sloncem (krem, czapka i WODA) bo w okolicy cienia brak
  • to ciche i spokojne miejsce, posprzątajcie po sobie jeśli robicie piknik
  • toalety brak

Kleszczowy dodatek >.<

My wybraliśmy się tam w okolicach końca czerwca (ubieglego roku). Ale dokladna data nie ma znaczenia, bo kleszcze grasuj teraz praktycznie caly rok…

W trakcie naszej sesji zdjęciowej świetnie się bawiliśmy do momentu gdy zobaczyłam na Jarku giga kleszcza! Chodził mu po koszulce jak gdyby nigdy nic! Chwile potem Jarek zobaczył takiego samego na mnie i postanowiliśmy się „zwijać” z tego miejsca.

Na parkingu zaczęliśmy oględziny i po Jarku chodził jeszcze jeden krwiopijca. Potem zaczęło lać… takie zakończenie.

Ale na szczęście kleszcze tylko po nas spacerowały, a zdjęcia chyba nam wyszły ładne, co?:D Dajcie nam znać choćby lajkiem na FB lub serduszkiem na Instagramie 🙂

Written by

LEAVE A COMMENT

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.