Zapewne słyszeliście o Kanionie Antylopy w Arizonie, czy Czerwonym Kanionie w okolicach Eljatu. Czerwone skały fikuśnie wyrzeźbione przez żywioły natury, tworzące bajkowe labirynty, w których światło pięknie tańczy i wraz z padającym cieniem tworzy niesamowite wrażenie. Czy na Starym Kontynencie mamy takie atrakcje przyrodnicze? Okazuje się, że jak najbardziej mamy! Wystarczy wybrać się do… Barcelony i urządzić sobie wycieczkę do czerwonych jaskiń Can Riera.
Położenie jaskiń Can Riera
Te niezwykłe, a jeszcze mało znane miejsce leży w Hiszpanii, w okolicy Torrelles de Llobregat niecałe 30 km od Barcelony! My wybraliśmy się tam na jeden dzień samochodem i chyba tak jest najwygodniej.
Auto zaparkowaliśmy na parkingu zaraz obok cmentarza. To tam zaczyna się jeden ze szlaków wiodących po tej okolicy.
Tutaj macie mapkę:
Szlak, czyli jak dojść do czerwonych jaskiń Can Riera?
Szlak jest bardzo przyjemny do spacerowania. Ten, którym my szliśmy wiedzie przez tereny rolnicze – głównie gaje oliwne. Nasza trasa to jakieś 20-30 minut spaceru w jedną stronę.
W okolicy są też drogi leśne i myślę, że gdybyśmy wybrali się tam latem (byliśmy w grudniu), zapewne poszli byśmy tymi leśnymi, chroniąc się od palącego słońca- nawet grudniu, w słoneczny, bezwietrzny dzień było nam bardzo ciepło.
Warunki na szlaku nie wymagają specjalnego obuwia. Wystarczą zwykłe, sportowe buty. Choć nie zaszkodzą trekkingowe podeszwy, gdy trzeba się będzie wspiąć na skały. Raczej nie wybierajcie się tam w japonkach :D.
Sama wspinaczka na skały jest już bardziej wymagająca. Przydadzą się wszystkie kończyny, więc wolne ręce są niezbędne. Można się także ubrudzić tą czerwoną skałą, więc warto wziąć coś na przebranie po wycieczce.
Na szlaku spotkaliśmy też kilka osób z psami, więc jeśli podróżujecie z pupilem, to tam też możecie go zabrać:)
Czerwone skały Can Riera – krucha natura
Do czerwonych jaskiń dostać się można wspinając się po stromej ścieżce biegnącej pomiędzy dorodnymi, choć obecnie umierającymi (chyba na jakąś chorobę grzybową) opuncjami. Jeszcze kilka lat temu, gdy te kaktusy były w „kwiecie wieku” musiały robić niesamowity klimat. Czerwone skały i las kaktusów wyższych o kilka głów od nas. Czad. Nawet teraz trudno uwierzyć, że te miejsce jest tak blisko tak bardzo popularnej w Europie destynacji i jeszcze nie zostało „zajechane” przez masową turystykę.
Skały w których znajdują się jaskinie Can Riera są zbudowane z efektownego, pomarańczowo – rudawo – czerwonego piaskowca. Są więc niezwykle kruchym tworem przyrodniczym. Skały zostały uformowane w efekcie erozji wiatru i być może wody również. Ta erozja trwa nadal. W ciepły, bezwietrzny dzień każdy nasz krok unosi chmurę pomarańczowego pyłu, którym łatwo się zakrztusić. To kolejny dowód delikatności otaczającego nas w tej okolicy krajobrazu. Warto zatem zachować ostrożność z szacunku dla przyrody, jak i z uwagi na bezpieczeństwo własne i innych – ludzie wchodzą gdzie chcą, wspinają się na półki skalne, a te mogą się w każdej chwili zawalić. Piaskowiec jest zdradliwy.
We wstępie wspominałam Wam o Kanionie Antylopy w Arizonie. Jest to niesamowite i znane chyba na całym świecie miejsce, którego wartość i delikatność chronią obecnie właściciele, kontrolując przepływ turystów odwiedzających kanion. Tu, w Can Riera nikt tego nie pilnuje. To zaskakujące, bo gdy wracam myślami do Barcelony, przypominam sobie, że trzeba tam mieć spory budżet, aby zobaczyć te najsłynniejsze miejsca. Tutaj, 30 km od centrum Barcelony w Can Riera mamy przyrodę za darmo, bez kontroli, choć nie wiadomo na jak długo jeszcze.
Co myślicie o takiej sytuacji jaka ma miejsce w okolicy jaskiń Can Riera? Czy dostęp do nich powinien być swobodny jak obecnie, czy wręcz przeciwnie? A może znacie podobne przypadki? Podzielcie się swoim spostrzeżeniem w komentarzu:)
Przydatne informacje
Zebrałam dla Was kilka rzeczy, o których warto pomyśleć wybierając się na wycieczkę w okolice jaskiń Can Riera:
- na szlaku nie ma sklepów czy restauracji, więc warto wziąć ze sobą jedzenie oraz wodę (latem spory jej zapas)
- spacer ( naszą trasą) i zwiedzanie jaskiń zajmuje minimum 2-3 godziny
- z racji dużej wystawy na słońce warto mieć ze sobą filtr z kremem i czapkę ( w końcu to Hiszpania!)
- na szlaku brak toalet (toitoi również 🙁 )
- wstęp jest bezpłatny i całodobowy
- nie wolno tam biwakować oraz rozpalać ognisk
- parking przy cmentarzu jest bezpłatny
- brak udogodnień dla osób niepełnosprawnych
- koordynacje GPS jaskiń Can Riera: 41°22’00.8″N 1°57’34.5″E
- koordynacje GPS parkingu przy cmentarzu: 41.35893, 1.96976
To kto z Was nabrał ochoty na odwiedzenie tego miejsca? A może ktoś z Was tam już był?:) Napiszcie o swoich wrażeniach!
A kto z Was był w Arizonie lub Izraelu i może porównać tamtejsze kształty i dostępność? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach:)
Zachęcamy Was również do obserwowania nas na naszym Instagramie gdzie publikujemy dużo informacji i instastory z naszych podróży – tych materiałów nie znajdziecie nigdzie indziej 😀
Pingback:Nasze top 9 miejsc w Barcelonie, które odwiedzisz w jeden dzień pieszo - Never Ending Travel | 12 maja 2020
|
Pingback:Nieznany “Czerwony Kanion” Europy - Jaskinie Can Riera [Video] - Never Ending Travel | 28 maja 2020
|
Pingback:Groty Mechowskie, pomorskie jaskinie w środku wsi! - Never Ending Travel | 31 maja 2021
|