Wyspa Phu Quoc. Wietnamska, rajska wyspa. Źródło wietnamskich pereł. Wyspa pełna palm, której linia brzegowa oferuje setki kilometrów piaszczystych plaż. Tak mówią. A jak to wygląda naprawdę?
Co robić w miejscu „gdzie pieprz rośnie”? I to dosłownie!
Historia wyspy Phu Quoc
Wyspa Phu Quoc leży w Zatoce Tajlandzkiej i jesli spojrzymy na mapę, to zauważymy, że jej położenie na pierwszy rzut oka sugerowałoby, że jest to obszar Kambodży. Z resztą z wielu półpnocnych plaż wyspy bez problemu dostrzeżemy sąsiedni kraj. Wyspa była obszarem spornym między Wietnamem a Kambodżą jeszcze pod koniec lat 80. XX w. . Obecnie należy ona do Wietnamu i jest sama w sobie ogromną wietnamską inwestycją turystyczną.
Do połowy lat pięćdziesiątych XX wieku wyspa Phu Quoc była słabo zaludniona. Zamieszkiwała ją miejscowa ludność żyjącą z połowów w bogatych wódach otaczających wyspę oraz zbiorów i handlu… morskimi ogórkami :D, czyli strzykwami.
W 1869 r. Phu Quoc został zajęty przez Francuzów i znalazł się pod zarządem gubernatora Cochinchine. W tym czasie Francuzi założyli na wyspie plantacje kauczuku oraz kokosa.Wówczas na wyspie mieszkało około 1000 osób, a pod koniec II wojny światowej w 1940 roku populacja Phu Quoc była nadal mniejsza niż 5000.
W czasie wojny amerykańskiej miejscowa ludność wzrosła do około 15 000. Amerykanie przejęli miejsce, które Francuzi opuścili i rozbudowali założone jeszcze przez Francuzów Więzienie Kokosowego Drzewa (Więzienie Cay Dua) do obszaru obejmującego 400 hektarów. W więzieniu przetrzymywano aż 40 000 jeńców wojennych.
Upadek Południowego Wietnamu spowodował, że o władzę na wyspie spróbowali zawalczyć Czerwoni Khmerzy (z Kambodży). Wietnamscy komuniści udowodnili jednak kambodżańskim braciom kto jest szefem i wyspa pozostała we władaniu Socjalistycznej Republiki Wietnamu. I mimo takich losów historycznych do dziś nacjonaliści z Kambodży twierdzą, że wyspa jest ich własnością 😀.
Obecnie wyspa Phu Quoc wykorzystuje swój niezwykły potencjał i na celowniku ma rozwój turystyki z oczekiwaną liczba 3 milionów(!) turystów rocznie.
Atrakcje wyspy Phu Quoc- co warto zobaczyć?
Wyspa z roku na rok powiększa swoją infrastrukturę turystyczną. Wpompowywane są w nią ogromne nakłady pieniężne. Powstają drogi, ogromne hotele i całe kompleksy hotelowe.
Możemy spotkać sie z wieloma opiniami osób, które odwiedziły Phu Quoc parę lat temu, jak bardzo wyspa się zmienia. Ludzie narzekają na ogromny napływ turystów, na coraz trudniejsze do znalezienia spokojne miejsca. Są nawet osoby, które Phu Quoc jako cel do odpoczynku pod plamą stanowczo odradzają. My jednak pojechaliśmy tam ( jak dojechać na wyspę Phu Quoc przeczytasz tutaj- nasza bolesna przeprawa 😉 ) i postaramy się opisać to, co warto wg nas zbaczyć:)
Poniżej mapa z miejscami wg nas wartymi uwagi.
Plaża Sao (Sao Beach)
Plaża Sao jest znana w internetach z rajskich widoczków: biały piasek, turkusowe morze, plamy rosnące nad samą wodą, a na nich huśtawka, na której na tle wody bujają się piekne dziewczyny.
A jak jest w rzeczywistości?
Dużo się zgadza. Problemem są przede wszystkim śmieci. To niestety częsty, azjatycki widok, a wyspa Phu Quoc nie należy w tym do wyjątków – obok pocztówkowego, rajskiego kadru znajduje się na każdym niemal kroku „kopiec” porzuconych odpadów.
Sao Beach jest długą plażą. Prowadzą do niej 2 drogi dojazdowe. Ta najbardziej pożądana widokowo część mieści się na północy plaży. Na miejscu można wynająć leżaki i parasole. Nam się tego dnia przyfarciło 😀 i kiedy zaczęliśmy się rozglądać za odpowiednim miejscem na rozłożenie ręczników zaczepiła nas pewna starsza, przemiła pani i zapytała, czy nie chcemy leżaków, które wraz z mężem opłacili do końca dnia, ale już uciekają z plaży :D. My przemile zaskoczeni oczywiście przyjęliśmy propozycję i tym sposobem zdobyliśmy gratisowe miejsce w pierwszym rzędzie na Sao Beach 😛
Plaża wygląda na epicką na zdjęciach. W rzeczywistości jest naprawdę brudna. W tych korzeniach palm, które widzicie u góry na zdjęciach, zalegają duże ilości drobnych śmieci. Za tym całym leżakowym terenem leżą sterty starych kokosów, butelek i innych syfów. A kiedy poszliśmy sie kąpać, choć tego nie widac na fotkach, natknelismy się na podobne zjawisko- pływające folie, siatki. To jeszcze nic! Najgorszy był widok czegoś przeźroczystego i swobodnie unoszącego się w wodzie. Normalnie założyłabym, że to meduza, ale nie. Po dłuższym przyglądaniu się temu „czemuś” dotarł do mnie, żenujący i zarazem mega smutny obraz. Koło mnie swobodnie pływała sobie… prezerwatywa! Tak. Dobrze czytacie. Także kąpiel szybko zakończyliśmy i wtedy zrozumiałam, czemu starsi państwo zawineli się z plaży w pierwszej połowie dnia 😉 resztę czasu spedzilismy na leżakach- wolałam nie ryzykować kolejnego spotkania z „meduzami”.
Plaża Sao Beach, poza wodą, słońcem i widokami ma jeszcze jedną dość ciekawą atrakcję, jaką są huśtawki na plamach 🙂 Oczywiście Wietnamczycy próbują na nich zarabiać. I tak my, jako użytkownicy leżaków, które stały przy huśtawce nie musielismy płacić (że niby hustawka gratis ;p) ale kiedy przyszedł ktoś ” z zewnątrz” Pan leżakowy pokazywał, że życzy sobie 20.000 dongów za „huśtnięcie”. Co najlepsze nie każdy był informowany, że ma płacić- niektórzy mogli za free, więc widac tutaj było obecne zjawisko na kształt selekcji przed clubem w sobotni wieczór 😀
Plaża Rozgwiazd (Starfish Beach)
Wyspa Phu Quoc otoczona jest wodami, w których żyją tropikalne gatunki zwierząt. Aby je podglądać można wybrać się na snurkowanie, nurkowanie i nacieszyć oczy widokiem kolorowych ryb, czy koralowców. Ale jest jedno stworzonko, które da się oglądać wchodząć po prostu do wody na plaży- to rozgwiazdy! Do Starfish beach, plaży którą upodobały sobie rozgwiazdy jechaliśmy kawał drogi z naszego hotelu (zerknijcie na mapkę). Tego dnia mielismy jeszcze do odbycia wizytę w szpitalu, więc droga tym bardzie się wydłużyła.
Dojechaliśmy tam na wieczór, a dokładnie na czas zachodu słońca. Ale plaża jest świetnym miejscem do spędzenia tam całego dnia. Drobny, biały piasek, przeźroczysta woda i rozgwiazdy 🙂 piękne miejsce. Rozgwiazd znaleźliśmy całe 3 😀 mimo tego bardzo nam się podobało 🙂 Jeśli odwiedzicie plażę z rozgwiazdami nie wyjmujcie ich z wody- pamietajcie, to żywe stworki! Niestety widzieliśmy jak na naszych oczach jakieś młode towarzystwo pozowało z nimi do selfie 🙁 nie róbcie tak- to tak, jakbyście wyciągali ryby lub delfiny z wody do zdjęcia- albo jakby Wam do selfie ktoś założył na chwilę worek foliowy i zacisnął na szyi krzycząc „cheese” 😐 słabo.
Wyspa Hon Mong Tay – prywatny raj
Hon Mong Tay to malownicza, prywatna wysepka położona na terenie hotelu Nam Nghi Phu Quoc Island. Na wyspie znajduje się restauracja. Na samą wysepkę niestety się nie dostalismy, ale zwiedziliśmy otoczenie hotelu i jeśli macie sporo wolnej gotówki, to miejsce może być jej warte 😀
W poczilowaliśmy dłuższą chwile na tarasie hotelu oraz wypilismy mrożoną kawę, której cena była najdroższa na wyspie Phu Quoc i zdecydowanie zachodnioeuropejska, choć smak nadal wietnamski <3
Więzienie na wyspie Phu Quoc (wietnamskie: Nhà tù Phú Quốc)
Jesto miejsce, którego raczej nie spodziewalibyście się w takim rajskim, wakacyjnym otoczeniu. A jednak. I jest to dzisiaj jedna z „atrakcji” turystycznych, choć należałoby raczej nazwać ją pomnikiem historii ludzi, którzy tutaj cierpieli, a także zginęli. Wstęp do muzeum jest darmowy.
W 1950 r. Francuska kolonia na obszarze około 40 ha wybudowała więzienie o nazwie Cay Dua (drzewo kokosowe). Powstało ono aby przetrzymywać osoby wrogo nastowione Francji. W lipcu 1954 r., na podstawie porozumień genewskich, Francja przekazała wiekszość więźniów Demokratycznej Republice Wietnamu, a więzienie zostało zamknięte. Pięć lat później, Ngo Dinh Diem – pierwszy prezydent Republiki Wietnamu, przeprowadził naprawę więzienia w celu przetrzymywania więźniów komunistycznych. W 1966 roku rząd Republiki Wietnamu powiększył obszar więzienia do 400ha . Więzienie Phu Quoc stało się największym takim miejscem Republiki Wietnamu. Było ściśle strzeżone przez 10-15 stref ogrodzeń z drutu kolczastego, 14 wież z wyposażonych w karabiny maszynowe i wiele mobilnych posterunków strażniczych.
Trzeba przyznać, że zwiedzanie terenu obozu nie należy do przyjemnych przeżyć, ale warto i takie miejsce odwiedzić, by poznać niedaleką przeszłośc wyspy. Daruję sobie opisywanie warunków, w jakich żyli więźniowie oraz tortur/metod przesłuchiwań, jakie wykorzystywano w wiezieniu. Jeśli będziecie zainteresowani, to pomyślę o dodatkowym materiale na ten temat. Dodam tylko, że były równie nieludzkie jak te, które znamy z naszej rodzimej historii wojennej. Na to miejsce warto przeznaczyć od pół do godziny.
Malownicze skały i restauracja niedaleko miasta Dương Đông
Nieopodal, na południe od największego miasta na wyspie Phu Quoc, rozciąga się plaża Ba Keo inaczej zwana Long Beach. Na wspomnianej wcześniej mapce znajdziecie dokładną lokalizację małego skalistego cyplu, przy którym mieści się restauracja. Skały te są bardzo malownicze i można na nich posiedziec popijając lokalne drinki 😀
A przy odpowiednik kadrowaniu można stwierdzić, że wyspa Phu Quoc ma nawet swój kanion 😀 sami zobaczcie!
Farmy pieprzu na wyspie Phu Quoc
Jedną z ważniejszych roślin uprawianych na wyspie Phu Quoc jest pieprz!
Jest on dostepny wszędzie pod różnymi postaciami: suszony, mielony, czarny, czerwony, zielony, biały i jest pyszny!
Na wyspie można odwiedzić uprawy pieprzu- zwiedzić je i kupić towar na miejscu. My niestety nie zdazylismy zwiedzić żadnej z farm ale wielokrotnie podziwialiśmy uprawy pieprzu po drodze, jeżdżąc skuterem. Można pochodzić między krzaczkami, które nie są ogrodzone- tak jak po naszych polskich polach kukurydzy 😀 farmę pieprzową znajdziecie na naszej mapie.
Nasz osobisty pieprz kupilismy natomiast na nocnym targu. Zielone, świeże gałązki panie pakowały w próżniowe opakowania, dzieki czemu przyprawa wytrzymała transport do Polski:). W Polsce pieprz zamroziłam i używamy go do dzisiaj <3
Rajski archipelag- okolica wyspa Phu Quoc
Naszym głównym celem pojawienia się na wyspie Phu Quoc był relaks w rajskich okolicznościach przyrody :D. O ile na samej wyspie nie jest to jak mogłby się wydawać proste- znaleźć dziką plażę z palmami nad samą turkusową wodą, to już na południe od wyspy można odnaleźć te rajskie widoki z pocztówek.
Poniżej wrzucam parę zdjęć, a samo miejsce i kwestie organizacyjne dostania się na tę plażę opisałam tutaj !:)
Dotarłeś do końca tego postu? Super! 🙂 Jeśli podoba się Tobie to, co czytasz lub oglądasz- zostań z nam na dłużej 🙂
Możesz „polajkować” naszego FB – tam informujemy o naszych nowych postach:) (nie zapomnij zaznaczyć powiadomienia- „wyświetlaj najpierw”
Zapraszamy tez na naszego Instagrama, gdzie pojawiają sie zdjęcia, których nie zamieszczamy często nigdzie indziej 🙂
Linki do naszych social mediów znajdziesz na samej górze strony 🙂 (lub w „stopce”)
Jesteśmy mega wdzięczni za każdy komentarz i udostepnienie, tak więc jeśli czujesz, że chcesz na pokazać, że jest ok- nie krępuj się 😀
Pingback:Phu Quoc rajska wyspa w Wietnamie- jak się na nią dostać z Sajgonu? | 27 kwietnia 2018
|
SevenSeas | 13 lipca 2018
|
Ależ świetne miejsce, godne pozazdroszczenia 🙂
Joanna | 13 września 2018
|
uwielbiamy Azję …. napisane świetnie ! Dokładnie jak bym tam była ! 🙂
magda | 3 lutego 2019
|
super relacje, jedziemy juz za 2 tygodnie waszymi sladami, bardzo nam pomogliscie w planowaniu podrozy, dzieki ze jestescie ( i tam byliscie)! Pozdrawiamy i zyczymy dalszych voyazy 😀
PIot | 14 marca 2019
|
SUper napisane, a wyjazd z walizka + plecaki, czy z samymi plecakami?
Aga | 30 listopada 2019
|
Dzięki za pomocne informacje, lecimy w lutym. Świetnie napisane. Pozdrawiam.
Pingback:Rajskie, nieznane plaże w Wietnamie – archipelag An Thoi (Phu Quoc) - Never Ending Travel | 18 maja 2020
|
mateusz | 25 sierpnia 2024
|
Dzięki za ten wpis! Azję uwielbiam, ale w wietnamie jeszcze nigdy nie byłem! A phu quoc na pewno będę chciał odwiedzić w najbliższym czasie! 🙂